Większość z nas uwielbia słodkości – to jasne, prawda? ? Co więcej, także większość dietetyków, których znam, w tym i ja, lubimy czasem sięgnąć po coś pysznego. Ale czy jedzący słodycze dietetyk to dobry dietetyk? Przeczytaj dalszą część tego krótkiego wpisu, a przekonasz się, że tak!
Na słodycze zawsze znajdzie się czas!
Brzmi to dość przekornie, ale właśnie tak uważam. Trzeba tylko zwrócić uwagę, żeby ten czas znalazł się w odpowiednim momencie, a to, co jemy nie było byle jaką słodkością pełną chemii i niepotrzebnego tłuszczu. Dlatego podzielę się z Tobą kilkoma trickami jak umieścić w dobrze skomponowanej diecie poprawiające humor przekąski i podam przepis na moją ulubioną – puszysty, wegański krem czekoladowy, który sprawdzi się jako smarowidło do kanapek, deser sam w sobie lub mała, czekoladowa pianka na popołudniową kawę. ?
Zacznijmy od początku, czyli mojej zasady słodyczowego (i nie tylko) 3P.
Po pierwsze – Planowanie
Najlepiej dogadzać sobie pysznościami w odpowiednich porach między głównymi posiłkami, czyli jak lubię stwierdzać – planować je jako posiłek. Jeśli na przykład między śniadaniem i obiadem masz przerwę około 6 godzin, zamiast podjadać tuż po zjedzeniu porannej owsianki, poczekaj trzy godziny i wtedy bez wyrzutów zjedz to, na co masz ochotę. Ta zasada dotyczy nie tylko słodkości. Dla zdrowia najlepiej jest spożywać posiłki w dość regularnych odstępach, niż co chwilę podjadać!
Po drugie – Porcje
To oczywista oczywistość, ale napisać trzeba. ? Kiedy sięgamy po słodycze, niech będzie to rozsądna porcja. Gwarantuję, że trzymając w ustach dwie kostki czekolady (a co dopiero jeden rządek, który ma ok. 90kcal), żeby powoli się rozpuściły osiągniemy nawet lepszy efekt, niż zjadając szybko całą tabliczkę. Jeśli ilość i częstość pojawiania się słodyczy w diecie nie będą zbyt duże, do tego pozostałe posiłki będą dobrze zbilansowane, gwarantuję, że przyjemne chwile z pysznościami nie wpłyną negatywnie na odchudzanie. Oczywiście najlepiej byłoby jadać słodycze naturalne i bez zbędnych dodatków, ale o tym poniżej. ?
Po trzecie – Prostota
I tu dochodzimy do sedna sprawy i całego artykułu. Niech słodycze i inne posiłki, które zjadasz będą najprostsze, a jednocześnie najpyszniejsze! Prostoty szukaj w ich składzie. Wybieraj te produkty, które mają jak najmniej zbędnych dodatków, polepszaczy, potocznie całej „chemii”. Nie jest to wcale takie proste, ale jak najbardziej możliwe! Wymaga jedynie odrobiny chęci i przeczytania składu na etykiecie produktu. A jeśli nie chcesz czytać i szukać, pozostaje zrobić słodycze samemu i to prawdopodobnie będzie najlepsze wyjście z sytuacji. ?
Żeby nie być gołosłownym i dać dobry przykład, podzielę się z Tobą moim przepisem na wspaniały deser – wegański mus czekoladowy, który zachwyca swoją puszystością i bogatym, czekoladowym smakiem.
Puszysty wegański mus czekoladowy
Składniki na 2 porcje:
- 50ml Aquafaby (wody z puszki cieciorki – niedługo post także o jej właściwościach)
- 80g (ok. 16 sztuk) daktyli suszonych
- 3 łyżki kakao
- 40ml mleka ryżowego lub innego mleka roślinnego
- 1/2 łyżeczki soli
Przygotowanie:
Daktyle zalej wodą i odstaw na około 2 godziny, żeby zmiękły. W przypadku bardzo wysuszonych może to potrwać trochę dłużej. Daktyle są gotowe, kiedy łatwo jest je rozgnieść między palcami. Następnie, po odsączeniu z wody i delikatnym odciśnięciu, zmiksuj daktyle z kakao i mlekiem ryżowym. Masa powinna mieć konsystencję gęstej, rozpuszczonej czekolady.
Czas na magię aquafaby! Wlej do czystej i suchego naczynia wodę z puszki gotowanej cieciorki. Dodaj sól i miksuj na najwyższych obrotach tak, jak białko jaj. Nie musisz się bać, piany z cieciorki nie da się przebić jak śmietany. Kiedy powstanie gęsta, biała i sztywna piana, przełóż ją do naczynia z daktylową czekoladą i bardzo delikatnie zmieszaj.
Gotowy mus rozlej do dwóch pojemniczków i wstaw do lodówki na 2-3 godziny, żeby zgęstniał.
Krem sam w sobie jest dość kaloryczny – 180kcal w 85g, jednak nie zawiera zbędnych skłądników, a przestrzegając opisanych zasad 3P, nie zaszkodzi. Możesz traktować go jako krem czekoladowy na kanapki, zjeść sam w sobie lub dodać łyżeczkę do kawy, żeby stworzyć czekoladową piankę.
Smacznego!
Jeśli chcesz skorzystać z moich usług i otrzymać dietę, która uwzględni także Twoje słodyczowe zachcianki w zdrowej formie, zachęcam do kontaktu! 🙂